Verva Street Racing Warszawa 2011

Wielkie święto miłośników motoryzacji, szczególnie tej sportowej. Ryk silników, pisk opon, zapach palonej gumy i spalin wydobywających się z rur wydechowych. Mieszanka, która wprawia w zachwyt nie jednego fana 4 kółek. A to wszystko okraszone widokiem pięknych hostess przy każdym stoisku.

Od godz. 10 do 13 był tzw. pit stop. Widzowie mogli z bliska przyjrzeć się autom biorącym udział w wyścigach. Można było nawet usiąść w środku i przez moment poczuć się jak rajdowiec. Po 13-tej zaczął się sam wyścig. Był on podzielony na kilka klas. Na wstępie przywitała widzów ekipa motocyklistów z Red Bull X-Fighters na swoich stalowych rumakach.

Potem było już tylko szybciej, głośniej, mocniej. Czysta, nieskażona niczym moc i ten ryk wydobywający się z gardzieli samochodów. Ulice Moliera, Senatorska, Wierzbowa oraz Plac Piłsudskiego na ten jeden dzień stały się torem wyścigowym dla wspaniałych aut.

Ferrari F430 GT3 Scuderia, Mercedes SLK, Audi TT, Weineck Cobra, Ariel Atom, Porsche 9ff GT9 czy Aston Martin DB9 żeby wymienić tylko tych kilka spośród wielu cudownych maszyn jakie tego dnia zaprezentowały się warszawiakom i przyjezdnym licznie zgromadzonym na trybunach i przy barierkach.

Michał Bębenek zasiadł za kierownicą Mitsubishi Lancera Evo X R4, Kuba Giermaziak prowadził swoje pucharowe Porsche 911 GT3 Cup (typ 997), Tomasz Kuchar mocno palił gumy w aucie NASCAR w efekcie czego do „garażu” wracał już na samych felgach. Jay Kay z Jamiroquai za kierownicą Porsche 914/6GT z 1970 roku także nie mógł sobie odmówić tej przyjemności i przejechał się po torze wyścigu. W tym miejscu mała uwaga otóż Porsche 914 oznaczone numerami 6GT uczestniczyły swego czasu w 24 rajdach Le Mans.
Jednym z prowadzących Verva Street Racing był Adam Kornacki, dziennikarz TVN Turbo, autor i współtwórca programów „Zakup Kontrolowany” czy „Moto On”. Komentatorem był również Krzysztof Hołowczyc. Jedną z gwiazd tego dnia myślę był Ben Collins czyli legendarny Stig. Fanom Top Gear nie muszę chyba tłumaczyć kto to taki. Na stoisku Lotusa podpisywał swoją książkę pt. “Człowiek w białym kombinezonie. Stig, Le Mans i moje życie na wysokich obrotach”.

Verva Street Racing 2011 przeszedł już niestety do historii. W przyszłym roku, o ile impreza się odbędzie, postaramy się na niej być i zrobić dla Was drodzy czytelnicy jeszcze lepszy materiał.